Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wolf165
Duch
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Wilk
|
Wysłany: Sob 8:17, 29 Lis 2008 Temat postu: Spellforce - Zakon Świtu |
|
|
Spellforce - Zakon świtu to całkiem przyjemna gierka fantasy.Wszystko zaczyna się od tego, kiedy kilkunastu magów (nie pamiętam ilu ) chciało oczyścić świat ze zła. Lecz w końcu magowie zaślepieni żądzą władzy doprowadzili do zniszczenia świata.Po ośmiu latach jeden z nich prónuje naprawić błędy swoje i towarzyszy.No, i tu zaczyna się gra. Przechodzimy kolejne poziomy.Są to miasta, pustynie i góry.Na każdym poziomie spotykamy różne rasy, z którymi trzeba walczyć, lub im pomagać.Są to orki,elfy,Mroczne elfy i bodajże trolle.Spotykamy się również z potworami, np.pająkami Albinosami,mumiami i pełzaczami.Po długiej wędrówce spotykami mistrza którego gonimy.Po krótkiej rozmowie przybywa największy wróg, zamraża nas i zabija mistrza.Ruszamy dalej.Jak dla mnie to wszystko good tylko poziom trudności niski.Różnorodny wybór postaci,ciekawa fabuła, grafika też przetrzyma.Wymagania również niskie.No i możliwość gry swobodnej.[/b]
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Thar
Wapirołak
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 5:04, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Brzmi fajnie, a z którego roku to jest gierka i kto to wydał?
|
|
... |
|
Powrót do góry |
TroxVan
Przywódca Stada Administrator
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 1740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek Płeć: Wilk
|
Wysłany: Sob 11:07, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Spellforce: Zakon Świtu
Ocena: 9 / 10
Producent: Phanemonic
Wydawca: JoWooD
Dystrybutor PL: CD Projekt
Gatunek: RPG
Wymagania sprzetowe:
(zalecane) procesor 1,8 GHz, 512 MB RAM, karta graficzna 3D z 64 MB RAM, Windows 98/Me/2000/XP
Przyznam szczerze, że od pewnego czasu z zainteresowaniem obserwuję coraz to nowsze pomysły twórców gier komputerowych. Dochodzę do wniosku, iż obecnym graczom tak naprawdę nie wystarczają już zwykłe, sztampowe gierki bez jakichkolwiek urozmaiceń. Dążymy do tego, by kupować tylko te programy, które zawierają choć szczyptę odmienności. I chyba dla takich osób Phanemonic stworzyło swoją najnowszą grę.
Spellforce: Zakon Świtu, bo o niej mowa, zawiera elementy strategii czasu rzeczywistego (tzw. RTS), jak i gry fabularnej (RPG). Jak to wygląda w rzeczywistości? Ano bardzo ładnie i ciekawie. Całość przypomina nieco Warcrafta III, choć można stwierdzić, że jest bardziej od niego rozbudowana. Podobnie jak w przed chwilą wspomnianej produkcji, i tu pod dowództwo, prócz armii, dostaniemy też bohatera. Pierwszą nowością jest fakt, że naszego avatara (bo tak zwie się heros w świecie Spellforce’a) tworzymy zgodnie z własnymi upodobaniami. Chcemy wojownika - proszę bardzo. Może jednak czarodziejka władająca mistyczną magią? Nie ma problemu.
Jeżeli już jesteśmy przy bohaterach, to warto zaznaczyć, że gracz nie musi się ograniczać do jednego kierunku szkolenia. Gdy tylko dusza zapragnie, możemy osobie doskonale władającej bronią ciężką zafundować szkolenie z zakresu białej magii i w rezultacie otrzymamy swoistego paladyna. Z drugiej strony można też postać magiczną nauczyć walki mieczem, by w ten sposób otrzymać maga bitewnego. Oczywiście na tym kombinacje się nie kończą, a wśród umiejętności znajdzie się także władanie łukiem, walka sztyletami czy magia śmierci. Trzeba również dodać, że postać staje się niepowtarzalną dzięki ekwipunkowi, który zdobędzie podczas całej rozgrywki.
Właśnie! Bagaż naszego avatara to następna rzecz, o jakiej chciałbym wspomnieć. Wbrew pozorom, ilość przedmiotów napotkanych podczas niekrótkiej w zasadzie kampanii, jest wręcz ogromna. Setki pancerzy, hełmów, spodni czy broni, mających własne statystyki i właściwości, dają możliwość stworzenia herosa-jednoosobowej armii. Rzecz jasna, nie ma tak łatwo i by zdobyć te najlepsze kąski, zazwyczaj trzeba wykonać dość trudne zadanie i/lub pokonać dość - że tak powiem - uciążliwego przeciwnika.
Ciekawym urozmaiceniem gry jest pojawienie się obok naszego podopiecznego także innych bohaterów. Przyzywać ich możemy w specjalnych ołtarzach, a żeby tego dokonać, odnaleźć trzeba specjalne runy. Wiadomo: im lepszy kamień, tym potężniejszy bohater. Czasami pomoc takich jednostek jest wręcz nieodzowna. Podobnie jak w wielu grach RPG, tak i tu wsparcie ze strony silnego wojownika, uzdolnionego czarownika, doskonałego kapłana czy celnej łuczniczki jest jak najbardziej wskazana. Ponadto bardzo pomagać nam będą armie złożone z różnorodnych jednostek, ale o nich potem...
Trójwymiarowy silnik graficzny zastosowany w Spellforce to jeden z najnowszych. Pozwolił on autorom wykreować bardzo duże światy o różnorodnej rzeźbie terenu, zaczynając od zielonych polan, poprzez wzniesienia, a na górach i terenach zalanych lawą czy wodą skończywszy. Co prawda koszt jest spory: dość duże wymagania sprzętowe, ale - jak to się mówi - coś za coś. Jeżeli tylko nasza maszynka spełnia wymogi, ujrzymy wspaniałe bitwy, w których udział wezmą ogromne liczby jednostek. Ile ich będzie? To zależy tylko od tego, na ile pozwolą nam siedziby i surowce (których niestety aż tak dużo nie jest).
W grze tej do dyspozycji mamy kilka ustawień kamery, co jest o tyle dobre, iż każdy ma szansę odnaleźć najwygodniejszy dla siebie tryb. Jeżeli tylko chcemy, możemy zarówno oddalać, jak i przybliżać obraz, a maksymalne zbliżenie powoduje, że zamiast widzieć wszystko tak jak w większości strategii, przełączamy się na widok zza pleców bohatera (TPP). Jest to jednak wygodne tylko podczas prowadzenia naszego avatara, natomiast w innych wypadkach trzeba korzystać z pozostałych opcji.
Jak wspomniałem, świat Zakonu Świtu jest dość duży i rozbudowany. Co najciekawsze, autorzy wprowadzili bardzo istotny element: nie zamknęli mapek, dzięki czemu możemy swobodnie podróżować między nimi. Daje to swobodę w realizowaniu zadań pobocznych, których czasami nie da się nawet wykonać od razu, lecz dopiero po pewnym czasie. Jest jednak jedno „ale”: jeżeli przejdziemy przez któryś z teleportów i wrócimy, nie ma naszego miasta i naszych oddziałów! Mapka jest świeża i wszystko trzeba rozbudowywać od nowa. Niestety...
Podczas gry napotkamy tzw. Bindstones, przetłumaczone na nasz język jako Menhiry. Są to specjalne kamienie, z pomocą których nasza postać może przemieszczać się między różnymi miejscami. Także dzięki nim, gdy avatar zginie, odradza się na nowo. Koszt tego jest niewielki: tracimy tylko część punktów doświadczenia, ale dalej możemy żyć. Dlatego też po rozpoczęciu każdej z map pamiętać należy o uruchomieniu takich urządzeń.
Jeśli już o planszach mowa, warto wspomnieć, że zasadniczo będziemy prowadzili na nich dwa typy gry. W pierwszym z nich bohater nie będzie miał możliwości przywołania robotników, postawienia budowli i stworzenia armii. Jego cel będzie prosty: dotrzeć w jakieś miejsce bądź wykonać jakieś zadanie. W drugim zaś, jak łatwo się domyślić, będziemy musieli stworzyć możliwie jak największą armię i z jej pomocą pokonać przeciwnika. Jedynym elementem upodabniającym te rodzaje rozgrywki jest fakt, że - prócz pozostałych celów - naszym zadaniem zawsze jest dojść do specjalnego portalu i przeteleportować się na kolejną mapę.
Do wykonania będziemy mieli różnorodne zadania. Nie da się ukryć, że autorzy dołożyli wszelkich starań, abyśmy my gracze nie nudzili się. Dlatego też nie we wszystkich misjach chodzi o masową eksterminację wroga i czasem zdarzy się nam bronić biednych ludzi tudzież elfów, a innym razem znów będziemy musieli odnaleźć kilka składników do magicznych artefaktów. Wszystko to naprawdę dodaje uroku Spellforce’owi.
Wypadałoby też napisać co nieco o udźwiękowieniu. Powiem wprost: urzekło mnie! Takiego klimatu spodziewałem się i taki dostałem. Nie ma to jak odgłos bębnów podczas walki, jak śpiewający w nieznanym graczom języku chór. Podczas bitew słyszymy okrzyki bólu, radości, a czasem zawodu. Jednym słowem (no może czterema): całość komponuje się wręcz idealnie!
Chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Zakon Świtu prezentuje bardzo wysoki poziom. Widać, iż autorzy chcieli, abyśmy otrzymali produkt grywalny, interesujący i w dobrej oprawie audiowizualnej. Tak też się stało. Gwarantuję, że jeżeli zasiądziecie do gry w Spellforce’a, nie odejdziecie od niego przez długi czas. Już sama możliwość stworzenia bohatera wedle własnych upodobań i poprowadzenia go wraz z setkami żołnierzy do boju sprawia, że człowiek z przyjemnością spędza parę godzin dziennie przed monitorem. Krainy zamieszkane przez ludzi, elfy, krasnoludy, a także orki, trolle i mroczne elfy na pewno Wam się spodobają. Mówię to z ręką na sercu: nie żałuje tych wydanych niecałych dwudziestu złotych. Jeżeli jeszcze nie kupiliście tej gry, to czym prędzej biegnijcie do kiosku.
Paweł „Fett” Borawski
from [link widoczny dla zalogowanych]
Mnie nie przekonało, nie łapię się za to
Ostatnio zmieniony przez TroxVan dnia Sob 11:08, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Thar
Wapirołak
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:17, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mam odlot jak patrzę na te szczęki na rękach demona ze screena . Też tego nie kupuję. Phanemonic wydało jakąś ambitną grę o której jeszcze nie słyszałem? Czy jak nie słyszałem o ich grach to dobrze?
|
|
... |
|
Powrót do góry |
TroxVan
Przywódca Stada Administrator
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 1740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek Płeć: Wilk
|
Wysłany: Sob 14:15, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A co to za firma
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Thar
Wapirołak
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 5:25, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie mniej więcej to miałem na myśli...
Jak robi coś EA, to wiadomo czego się spodziewać a Phanemonic? WTF
|
|
... |
|
Powrót do góry |
KolaB
Duch
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 15:50, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jak na swoj czas , gra była niezła , nowatorski pomysł pamiętam ze pierwsza część mnie wciągneła , tak sie składa ze dwójke próbowałem zmęczyć niedawno ale niestety odpadła na przedbiegach , czegoś jej zabrakło , może ta denna fabułka mnie odrzuciła , ale za taką cene sklepową ,ten tytuł jest naprawdę grywalny .
A jeżeli chodzi o EA GAMES , czyli Goliat wśród wydawców gier ,to przez ich ukochany DRM , i podejście do klienta na zasadzie Mo-Money !!! Mo-Money !!! Zaczynam patzec na panów z EA jak na microsoft rynku gier , niestety to samo odczucie ma większość rynku , pieniądze to nie wszystko .
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
Wszystkie czasy w strefie GMT
Strona 1 z 1
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|