Autor Wiadomość
TroxVan
PostWysłany: Śro 20:09, 18 Lut 2009    Temat postu:

kojak napisał:
W kwestii opętania. Jeśli uwierzymy, ale tak naprawdę, że ww. Thar może zdziałać cuda, zdziała. kwestia podświadomości.


skoro już zaczynacie odbiegać od tematu to może Kojakowi chodziło o

Cytat:
W kwestii opętania. Jeśli uwierzymy, ale tak naprawdę, że ww. Thar może zdziałać cuda, zdziała. w podświadomości.


A teraz proszę o nie odbieganie od tematu macierzystego.
Szelma
PostWysłany: Śro 14:01, 18 Lut 2009    Temat postu:

kojak napisał:
W kwestii opętania. Jeśli uwierzymy, ale tak naprawdę, że ww. Thar może zdziałać cuda, zdziała. kwestia podświadomości.


Myślę że nie o takie cuda Tharowi chodziło Cool ale faktycznie jeśli człowiek sobie coś wmówi i w to jeszcze uwierzy to nawet stwierdzono że takiemu człowiekowi się lepiej żyje...

Ale żeby nie odbiegać od tematu prawdziwe opętanie i prawdziwe cuda to nie jest to tylko kwestia podświadomosci, moim zdaniem.
kojak
PostWysłany: Wto 22:11, 17 Lut 2009    Temat postu:

W kwestii Jezusów to racja. W różnych kronikach i innych pismach z tamtych dziejó znajduje się mnóstwo ich, każdy inaczej wyglądający, od grubego i niskiego po smukłego itp. itd.
święta chrześcijańskie są ustawiane pod dawne święta ludowe. było to potrzebne do większej asymilacji chrześcijaństwa na terenach, gdzie od dziada pradziada wierzono w poćciwych starych bogów chociażby natury.
Każda kolejna religia czerpała z poprzednich, a wszystko to, by lepiej się spodobać, by duchowni/kapłani/inne mogli dojść do władzy.
Skoro religie ewoluowały jedne z drugiej, prawdopodobnie albo a) to wszystko g**wno prawda b) albo istnieje bóg. albo miliardy bóstw. Zresztą, czy istnieje czy nie, to nasza sprawa wewnątrz, co myślimy. Różne sprawy można podłożyć pod interwencję boską, ale tak naprawdę - wg. mnie - bóg nie istnieje, działa tylko niezmierna siła ludzkiej podświadomości. człowiek jest w stanie dokonać czynów, o jakie sami siebie nie przypuszczamy.
Oddzielałbym jednak "boga" od "stwórcy"a. wg. mnie musiała istnieć jakaś siła, która wszystko choć zainicjowała. Coś świadomego. Może to rzeczywiście było jak w teoriach naukowych, ale jakoś w to nie wierze. Jednak "stwórca" to nie to samo co "bóg". przynajmniej jesli nie patrzymy pod kątem większości religii.
W kwestii opętania. Jeśli uwierzymy, ale tak naprawdę, że ww. Thar może zdziałać cuda, zdziała. kwestia podświadomości.
TroxVan
PostWysłany: Wto 16:49, 17 Lut 2009    Temat postu:

Thar napisał:
Ja także mógłbym Cię opętać, może nawet by Ci się spodobało ;] Niektóre też twierdzą, że potrafię cuda.


Uważaj stąpasz po śliskim gruncie, nie chce więcej widzieć takich insynuacji.
WKA


Ale... o co chodzi?
Szelma
PostWysłany: Wto 7:15, 17 Lut 2009    Temat postu:

Zależy co rozumiesz przez słowo opętać.... Cool Wink hehe a że niektóre twierdzą że potrafiasz cuda to hmm jak narazie to tylko Twoje słowa Wink

I może faktycznie Jezusów było sporo ale Chrystus był jeden i wierzę że to On mnie zbawił Smile
Thar
PostWysłany: Pon 22:38, 16 Lut 2009    Temat postu:

Ja także mógłbym Cię opętać, może nawet by Ci się spodobało ;] Niektóre też twierdzą, że potrafię cuda.

A Jezusów od Iw. p.n.e. do Iw. n.e. było tylu, że im się w kronikach nie pomieścili. Wiec nie wiem, który z nich Cię zbawił.
Szelma
PostWysłany: Pon 10:42, 16 Lut 2009    Temat postu:

TroxVan napisał:
Gdzie są cuda i dowody na istnienie sily wyrzszej a dokladnie tej która jest ubrana w słowo "BÓG


Ja nie potrzebuję dowodów aby wierzyć że Bóg istnieje, dla mnie jest on żywą osobą która towarzyszy mi na codzień, która pomaga mi w trudnych chwilach, która opiekuję się mną zawsze i wszędzie. Jest to osoba która kocha mnie bez względu na wszystko, jedyna osoba której jestem pewna że mnie nigdy nie zawiedzie.
Można mi zadać pytanie dlaczego wierzę, skad mam pewność że Bóg istnieje??? Moja odpowiedź brzmi: ta pewność jest we mnie i mimo iż nie potrafię tego wytłumaczyć to wierzę że Chrystus umierajac na krzyżu zbawił mnie. On odmienił moje życie i do konca życia będe Mu za to wdzięczna...

A jeśli ktoś potrzebuję dowodów, cudów wystarczy poczytać Biblie, tam Trox pełno jest cudów Smile
W dzisiejszych czasach dowodami może być opętanie przez demony, egzorcyzmy, dary ducha świętego, uzdrawianie, mówienie językami, prorokowanie...

Nikogo nie będe do niczego przekonywać, bo nie o to mi chodzi - to jest moje zdanie którym się chciałam z wami podzielić Smile
TroxVan
PostWysłany: Pon 15:54, 17 Gru 2007    Temat postu:

Gdzie wiekszośc ludzi gdy świat im sie wali gdzie się udaja duchem ?

Do boga by go zbesztac ze to jego wina lub prosic o pomoc, nawet nie jest to czynione swiadomie. ale zadajac pytanie sobie "czemu ja ?" czy zeczywiście od siebie oczekujemy odpowiedzi Question

Gdzie są cuda i dowody na istnienie sily wyrzszej a dokladnie tej która jest ubrana w słowo "BÓG",

Niestety wszystkie dowody to mrzonki a jednak nawet jesli to klamstwo to czlowiek juz go wykreował w swojej swiadomosci i skoro tyle lat to okreslenie przewina sie wszedzie oznacza ze jest ono potrzebne to slowo i to znaczenie duchowe.
Gabriel
PostWysłany: Wto 18:48, 06 Lis 2007    Temat postu:

Oho, trochę zboczenie z tematu Bóg, na temat śmierci:) Bardzo dobrze.

Zgadzam się z tym, że to co jest po śmierci jest (z grubsza) niepoznawalne. Ale można zrobić pewne założenia. Moje główne założenie jest takie- jeśli po śmierci jest pustka i wieczna nicość to po pierwsze- trzeba naprawdę maksymalnie cieszyć się każdą chwilą bo to jedyne co w takiej sytuacji pozostaje. Z drugiej strony jeśli tak jest, to wszystko w co wierzę, podstawy mojej egzystencji są pyłem i mgłą, nieskończoną głupotą- a czegoś takiego zakładać nie mogę- dla jakiego-takiego funkcjonowania, oraz zdrowia psychicznego.
Paradoks? Sprzeczność? Możliwe, ale można jej nie rozstrzygać i żyć łącząc te dwa elementy.

Ponadto jako ciekawostka- Oto jak strach przed śmiercią absolutną pokonał Epikur:
"Kiedy jest człowiek, śmierci nie ma. Kiedy przychodzi śmierć nie ma już człowieka. Więc największy ból i największe cierpienie na świecie nas nie dotyczy."

Zaznaczam, że to nie jest cytat z nikogo- tak ja to rozumiem. Czaicie? Jeśli niejasne to mogę spróbować potłumaczyć
Omitsu
PostWysłany: Wto 15:10, 06 Lis 2007    Temat postu:

tylko czy osoba z tak "zryta" psychika szuka jakiegos
sensownego wyjscia? Ucieka do najprostych rozwiazan..
czyli do zakonczenia swego zycia.
Ksiądz Pistolet
PostWysłany: Pon 20:15, 05 Lis 2007    Temat postu:

@gimalajka zależy jak na to patrzysz, bo rzeczywiscie, mogłoby to zostać odebrane jako sprzecznosci, ale jednak przypatrz sie jeszcze raz.
@omitsu nie wiem, szczerze mówiąc nigdy nie probowalem popelnic samobojstwa wiec nie wiem czemu ktokolwiek by chcial sie zabic. Konkretnie w jakim celu. Samobójstwo to głupota. Niezależnie od tego, czy powodem jest ojciec pedofil czy że zupa byla za słona. takie jest moje zdanie. no chyba, ze ktos komus tak zrył psychikę, że inaczej nie potrafi. Ale z reguły zawsze jest jakies wyjscie.
Omitsu
PostWysłany: Pon 19:11, 05 Lis 2007    Temat postu:

z samobojcami nie masz racji. Samobojcy chca skonczyc ze wszystkim
oni wlasnie pragna tego konca siebie. Nie chca nowego lepszego swiata.
chca zakonczyc swoje cierpienia raz na zawsze i nigdy wiecej nie moc
do nich wrocic. Nie chca kolejnego zycia.
Gimalajka
PostWysłany: Pon 16:11, 05 Lis 2007    Temat postu:

ej i znowu zaprzeczasz swojej wierze,ale ok juz sie nie czepiam!
Ksiądz Pistolet
PostWysłany: Pon 14:33, 05 Lis 2007    Temat postu:

samobójstwo to droga na skróty. Niezgodne jest to z założeniami Boga i tacy są ukarani bardzo surowo. Tak przynajmniej się mówi.

poza tym,
nie należy bać się nieznanego. Skoro to nikogo z nas na razie nie dotyczy (teoretycznie) to po co sobie zawracać tym głowę ? Życie jest piękne, należy z niego korzystać, póki się je ma. Carpe diem i memento mori. Dwie proste zasady.
Gimalajka
PostWysłany: Pon 13:01, 05 Lis 2007    Temat postu:

jest sie czego bac...
Nikt z nas nie wie tak naprawde czy to nowy poczatek czy ostateczny koniec;]
A nawet gdyby to ten nowy poczatek? Jaki on jest? Niewiadomo! I dlatego ze niewiadomo wiekszosc z nas sie tego boi!
I jesli Koniec to hmmm kto z nas chiał by tak naprawde miec swoj koniec?
Nawet samobójcy zabijaja sie(zazwyczaj) po to by,, zaczac od nowa ''w jakims tam nowym swiecie jak niekórzy nazywaja niebem

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.