Autor |
Wiadomość |
TroxVan |
Wysłany: Pią 9:03, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
To nie nazywa sie zmiana ale milosc - pozerstwo - bezczeszczenie rasy |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Pią 8:54, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
hmm moze tak troche infantylny przyklad taki ala brawo girl ale:
kolezanka blondynka wysoka(no ladna przyznac trzeba mimo wad;]) taka typowa pop ... w szkole poznala u nas takiego chlopaka metala czy jakos tak nie wiem co to za styl... w ciagu tygodnia zrobila sie nagle gothem pelno cwiekow pieszczoch obroze krzyzy czarne ciuchy jakeis siatki no masakraaa.... chlopak zerwal z nia ze wzgledu na to ze nie jest religijna(on jest innego wyznania i ona oczywiscie nagle tego wyznania co on tez sie zrobila) no i zerwal z nia a ona nagle powrocila fdo swoich neibieskich bluzeczek i pomaranczowych paznokci i jeansikow... czy to nei chore? |
|
|
mopek |
Wysłany: Pią 7:43, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
o tej zmianie stylu to prawda. Ja chodzę do technikum. Jestem jedynym w klasie "szatanem" ale obcując 4 lata z nimi zacząłem czasami słuchać czarnego rapu bo tak jakoś wyszło przez oddziaływanie. A i ja co niektórych zachęciłem do metalu bo pożyczyło sie parę płyt. Może nie przerzucili sie całkowicie ale jak mówią od czasu do czasu lubią posłuchać "złomu". |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Czw 14:39, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
Troxie przxeciez nei mowie tego powaznie... przede wszystkim nie posiadam takich upowaznien zeby cie takowym oglosic;]
Odziez skate hmm nie chodzi mi o zmaine stylu ubierania slonce;] tylko o calosciowa zmiane osobowosci jaka moze nastapic w innej kulturze muzycznej np. |
|
|
Gabriel |
Wysłany: Czw 13:47, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
Eh, Thar, Bracie... Z tym przewodnictwem to najzabawniejsze jest to, że ja również miałem Cię swego czasu za przewodnika. I jakoś mam wrażenie że nie było to coś na zasadzie "prowadził ślepy ślepego". Na tamten czas przypadł mój wzrost, gwałtowny i daleko idący i Ty jesteś dużą tego wzrostu częścią.
Druga osoba która zmieniła mnie w podobnym stopniu (może nawet bardziej?) to Eli. Chyba na podobnej zasadzie co z Tharem- ja uczyłem się od Niej, ona (jak sama mówiła) też trochę ode mnie przejęła.
Kuśmir... zmienił mnie na pewno, tylko, że to działo się tak dawno temu, że nie mogę powiedzieć nic więcej. Poszliśmy potem w różne strony.
A Kobra? Tutaj sytuacja jest trochę inna. W małym stopniu zmienił mnie jako osoba, w większym zmieniała mnie obserwowanie jego działań. Z Marcinem, czy Elizą dzieliliśmy się wnioskami i one były najważniejsze, tu chodzi o coś innego.
Nie tylko oni, ale oni w dużym stopniu. Najlepszą chyba drogą rozwoju jest przejmowanie od osób ze swojego otoczenia cech godnych naśladownictwa, potrzebnych, a bronienie się przed przejmowaniem wad. Trzeba jednak pamiętać o tożsamości |
|
|
TroxVan |
Wysłany: Śro 10:02, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
Odpuscie sobie z człowiekiem roku , nie robie tego celowo , tak dział juz moja osoba niestety.
MY zapewne terz się zmienimy lecz ja zawsze uwarzałem sie za hardcorowca więc mi nawet odzierz skate bedzie pasowac jak tylko doda sie pare cwieków i łancóchów |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Wto 18:52, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
no tak ostatnio dowiedzialam sie ze szkola mnei zmienii.. ale to we czasie przyszlym..
Oczywiscie juz po czesci mnie zmienila...
Wiec co Thar nalezy oglosci Troxa jakims czlowiekiem roku czy cos jesli sie okaze ze zmeinil nas na dobre? bo mnie tez troche zmienil szzcegolnie na poczatku znajomosci nadal sens mojemu zyciu mozna powiedziec i takie tam..
A tak pewnie trudno jest sie wam przyznac ale czy jestescie wplywowymi ludzmi.. w sesie zaczeliscie sie zadawac z hip-hop-menem i rowniez zaczynacie zmeiniac powli styl? |
|
|
Dante |
Wysłany: Wto 16:07, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
mnie? praca i studia. Sami widzicie tą ogromną różnice. Sam sobie ze sobą nie daje rady, ale jak sobie poradze to być może wróce do normy, przynajmniej częściowo, bo w 100% się nie da.
Thar... jeśli znajdziesz ochote to ja też ją będe miał poza tym skoro oboje winni to wypadałoby przestać w przeszłość patrzeć. |
|
|
Iblis |
Wysłany: Pon 12:46, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
"Są rzeczy których chciałbym niepamiętać, ale żadnej z nich nie chcę się wyrzekać; jestem tym kim jestem, dzięki nim jestem człowiekiem i wiem o sobie dużo więcej. Dzięki nim wiem czym jest szczęście - wiem co mówią mi blizny na ręce, wiem co znaczą łzy.." (Eldoka). To tyle.. |
|
|
drowek |
Wysłany: Pon 12:17, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
smierc pewnej osoby... gdy jest Ci przewodnikiem, ojcem, wujkiem mimo braku wiezow krwi, od malego od Twoich narodzin a pozniej widzisz jak umiera to zmienia, cholernie zmienia |
|
|
TroxVan |
Wysłany: Pon 10:32, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
wojsko wojsko wojsko
jedynie ono moze zmienic anarchie w łąd i porzadek
a biblie na podtarcie do tyłka a regulamin za świętość. |
|
|
Thar |
Wysłany: Nie 23:07, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
Moje życie w znacznym stopniu zmienił TroxVan. Nie jestem pewien, czy zmienił je na lepsze, czy na gorsze, ale pokazał mi życie od zupełnie innej strony, nauczył mnie czerpać z niego małe radości pełnymi garściami. Spowodował to, że w wakacje aż chciało się wstawać z łóżka o 8.00, bo zawsze działo się coś wartościowego. Zmienił mnie jako człowieka, pozwolił mi spojrzeć na siebie ze sporym dystansem i rezerwą. Doradził uśmiech.
Chociaż naprawdę nie wiem, czy zmiany te wyszły mi na lepsze czuję, że mam u niego ogromny dług, który nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się spłacić. Czasem zastanawiam się nad tym co stałoby się, gdyby wtedy nie pojawił się na mojej drodze. Kim bym był? Czy istniałbym nadal? Czy potrafiłbym znaleźć w sobie tyle siły ile czuję teraz?
Drugą ważną osobą ( a może pierwszą?) jest Gabriel. Ze swoją filozoficzną naturą był niezastąpionym kompanem, przyjacielem, doradcą i towarzyszem wieczornych spacerów wypełnionych rozważaniami na wiele ciekawych tematów. Znalazłem w nim kogoś w rodzaju przewodnika, radcy i było mi z tym cholernie dobrze. Teraz chyba trochę się od siebie oddaliliśmy, choć wątpię by był to proces nieodwracalny. Zdaje mi się czasem, że po prostu czekamy na lepszy czas.
Dante również miał dość duży wpływ na mnie, dzięki niemu poznałem co to są uczucia skrajne, czym jest empatia, oraz nauczyłem się jak mówić do ludzi by słuchali i rozumieli. Poza tym Dante potrafił słuchać i choć nie doradzał zbyt wiele czasem dobrze było posłuchać tego, co ma do powiedzenia. Jak jest teraz? Nie wiem, ostatnio nawet nie wiem, czy mam ochotę sprawdzać. Nie mam też pojęcia,który z nas nawalił bardziej. Z drugiej strony, czy opłaca się szukać winnego?
Z ludzi, którzy mieli mniejszy wpływ a jednak do czegoś się przyczynili:
-Drowek
-Bastek
-Blacki
-Moja Kobieta (ma na mnie wpływ cały czas, momentami nawet mnie to przeraża) |
|
|
mopek |
Wysłany: Nie 22:32, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
Moje życie zmieniła moja ukochana
Tak musiałem bo taka jest prawda. Zmieniła moje podejście do życia. Kiedyś też nie było źle. Teraz jednak jest lepiej. Dlatego, że jest dla kogo się starać chociażby w szkole.
O ;p |
|
|
Gimalajka |
Wysłany: Nie 22:10, 20 Sty 2008 Temat postu: wydarzenie |
|
Cos lub ktos i czym wpłyneło na Ciebie?
Jakies wydarzenei które diametralnei zmeiniło podejscie do zycia,poglady i całego\cała Ciebie?
Jakas osoba która zmieniła Twoje zycie?
Tylko błagam nie piszcie tych cholernie slodkich postow ze moja moj ukochany zmienil mnei i dzieki niej kocham zycie lub cos w tym stylu...
Chce konkretow i naprawde widocznych zmian... |
|
|