Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante
Wilkołacze Szczenie
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek
|
Wysłany: Pią 9:50, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ta postać zginęła przez swoją dume, a nie przez błąd. Tylko Thar znów zbyt przypakował swoich BN'ów, bo przecież ten wilkołak nie był w szale, a poza tym kaliber z jakiego dostał w dłoń powinien nawet jemu dłoń urwać, a już przynajmniej mocno zaboleć, a tu co? nawet nie zwrócił na to uwagi, tak jakbym nie strzelił. A co do Malkaviana, przecież oni są najróżniejsi ze wszystkich wampirów, więc nie można uznać że jakieś zachowanie jest typowe dla niego, bo przecież oni są zbyt nieprzeidywalni. Czy ktoś spodziewał się takiego ruchu?:> a poza tym to była bardzo dogodna sytuacja by go załatwić, było nas tam 3 i dodatkowo jakiś "szczurek", a ja ściągnąłem jego uwage na siebie:P
I takie małe wyjaśnienie dla Ciebie Janasie. Ta postać zrobiła ten czyn z dwóch powodów.
1. Bo serio "nie mam zamiaru układać się z futszakami"
2. Bo postać jaką grałem nie należała do osób które na widok czegoś co wyglądało na zwykłe sprzymierzenie się z największym wrogiem, pójdzie do nich z o twartymi ramionami. Bo gdy przyjechałem na miejsce, gracze chcieli pić z nim wino, więc ciężko zareagować na coś takiego inaczej, chyba że gracz wie że to jest gra, wie że przeżyje jak tam pójdzie, wie że ten wilkołak go nie zabije jak tam pójdzie itp. Nie brałem pod uwage swojej wiedzy tylko wiedze swojej postaci. Bo przecież postać nie pomyśli "pójde tam i będzie fajnie" bo gracz wie że MG ich nie pozabija.
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Iblis
Szczenię
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stary świat
|
Wysłany: Pią 14:59, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
myślę, że Dante ma rację.. picie wina z najgorszym wrogiem. jakby przenieść to na świat rl, takimi wilkołakami mogliby to być dresiarze... z którymi napewno bym się wina nie napił. to, że podczas całej sesji wilkołaki miały udane akcje oznaczało jedno... wygrać z nimi nie mogliśmy - za to mogliśmy je zignorować
|
|
... |
|
Powrót do góry |
drowek
Szczenię
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek
|
Wysłany: Pią 19:58, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dante napisal:
poza tym to była bardzo dogodna sytuacja by go załatwić, było nas tam 3 i dodatkowo jakiś "szczurek", a ja ściągnąłem jego uwage na siebie:P
tak uciekajac to zesmy mogli wiele zrobic...
no ale sluchaj jak pytam sie Ciebie czy sie wina napijesz jednoczesnie mrugajac na Ciebie to jak to mozna odebrac? a i powiedz mi czy duma to nie glupota? jeden pies :]
iblis a co do Ciebie... jesli bys wiedzial ze ten drech sposci CI lomota na SMIERC to czy nie godzilbys sie na picie z nim? nawet dla odwrocenia uwagi? z tego co wiem sam zes tam byl i tez starales sie go nie rozloscic wiec czemu teraz tak zdanie zmieniasz? skoros taki hoirak to czemu nie rzuciles sie na klaka? bo wiedzialez ze oberwiesz i to nie dlatego ze MG zrobilby tak ze bysmy nie wygrali (bo tak BTW nie wiem czy zauwazyles ale nie raz MG ratowal nam DUPE mimo naszej glupoty no ale czasem to juz bylo by naprawde przegiecie... np zaslanianie BOMBY wlasnym cialem ^^) wiec czemu taka stronniczosc? wilkolaki mialy udane akcje bo mialy szczescie w rzutach... sam zes to widzial bo rzuty byly jawne wiec o cym Ty tu do nas?
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Iblis
Szczenię
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stary świat
|
Wysłany: Pią 22:16, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
po 1: jak matka mówi, że jest dumna z syna to znaczy, że jest głupia ;>?
po 2: rzucając się w pojedynkę na 2 wilkołaków raczej bym nie miał szans. nie mogąc ich zniszczyć ani nie chcąc się z nimi bratać - jak już wyżej napisałem, zignorowałem. osobiście wolę, aby mg mi nie ratował dupy, tylko dał wycisk, wtedy szybciej mi wejdzie w krew tak zabijać, żebym nie został zabity ani ścigany - lepsze to niż absurdalna przyjaźń wampirów z wilkołakami.
po 3: z tego co zauważyłem (chyba nie ja sam) to poza walką nie kulamy kośćmi aż tak dużo, a w szczególności bn Thara.
po 4: nie zapominajcie, że to tylko gra i ani wilkołaki ani wampiry nie istnieją ; )
po 5: jakbyś trzymał wino w ręku i wołał: "może się z nami napijesz" - łypiąc do tego okiem i śmiejąc się w głos... nie byłbym w stanie odmówic (chyba:P) xD
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Gabriel
Wieczny Głupiec
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:36, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba zostalem zle zrozumiany.
Uwazam, ze baaardzo trudno jest doprowadzic do sytuacji w ktirej wampir i wilkolak nie rzuciliby sie sobie do gardel. I to nie byla jedna z tych sytuacji. Dlatego krok Dantego uwazam za calkowicie logiczny i uzasadniony- tak zachowalby sie wampir.
Gierki polityczne, takie jak rzekome bratanie sie wampira z wilkolakiem NIE WESZLYBY W GRE w Świecie Mroku takim jak ja go rozumiem. W szczegolnych przypadkach i wsrod naprawde wytrawnych, starych Lassombra albo Wladcow Cieni- pewnie. Ale i tak to jest bardzo wysoka szkola latania.
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Dante
Wilkołacze Szczenie
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek
|
Wysłany: Pią 22:49, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
chyba odpadłem z dyskusji:P
a tak swoją drogą, nie zasłoniłem bomby własnym ciałem:] poprostu 8 ludzi nie zabiłoby się z pełną premedytacją próbując zniszczyć jeden bunkier i jednego wampira, którego tak na dobrą sprawe mogliby zniszczyć bez żadnych strat. Myślałem jako postać, bo gracz oczywiście może sobie pomyśleć że to nie problem wcisnąć taki guzik, przecież to tylko gra, i że jeśli mg daje taką bombe w przygodzie to chyba raczej po to by ją wysadzić, więc już teraz lepiej zacząć uciekać. Oczywiście, na wszystko co zrobi postać gracz zawsze sobie jakieś wytłumaczenie znajdzie, jeśli zrobi coś zbyt mądrego, lub coś co działa wbrew naturze postaci. Noo ale to akurat w dwie strony działa
|
|
... |
|
Powrót do góry |
KaFaR
Wilk
Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 8:46, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ja stoje po stronie dantego
mnie takze smieszylo troche gdy thar doprowadzil do sojuszu miedzy gangrelami a nami
moja postac nigdy tego sojuszu nie zaakceptowala faktem jest ze chodzila do pubu pelnego wampirow nie dlatego by sobie z nimi pogadac tylko majac nadzieje ze bedzie mala bitka a tu dupa nikt nie podchodzi....
wiec dante nie przejmoj sie graj dalej tak jak uwazasz ze twoja postac by sie zachowala
|
|
... |
|
Powrót do góry |
drowek
Szczenię
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek
|
Wysłany: Sob 8:53, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ta jak kompas ^^ coz ja osobiscie widzac ludzi z bomba bym spierdalal i walil ich motywy po cos ja wkoncu maja
Iblis jakie 2 wilkoklaki? tam byl 1 :] i we trojke jakos bysmy "dali" rade ^^ i nie smialem sie w glos :/ ni wim skund zes to wzial... raczej mi sie glos zalamywal z nerwow... :]
Gabrielu moze ale to w Twoim pojeciu ^^
Logiczny Gabrielu? ok nie komentuje...
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Iblis
Szczenię
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stary świat
|
Wysłany: Sob 11:37, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
zanim dante przyjechał były 2. później za dantym pobiegł ten duży, a szczur został z nami. to byłby 1 wilk~ na 2 wamp~ skoro teraz twierdzisz, że się nie śmiałeś to naprawdę musiałeś się wczuć w swojego malkaviana, prawdopodobnie z rozdwojeniem jaźni.
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Dante
Wilkołacze Szczenie
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek
|
Wysłany: Sob 21:04, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
jakich nerwów drowek? gdyby nie uszy to byś się śmiał dookoła :] a jeśli chodzi o bombe, to przecież nie każdy kto ma granat w ręku, musi go rzucić, a już tym bardziej sobie pod nogi, czyż nie? Poza tym grałem wampirem, który nie trzęsie portkami i nie ucieka za każdym razem gdy widzi coś co może go skrzywdzić, noo poza sytuacjami gdy w gre wchodzi rotenshrek. Trzeba pamiętać że jeśli grasz WAMPIREM, więc ludzi masz poniżej siebie, a wilkołaki to Twoi śmiertelni wrogowie a nie ktoś z tkim ciągle musisz się układać bo MG pakuje ich wszędzie tam gdzie są gracze i trzeba się z nimi użerać bo są jak nabój w tyłku, nie zabiją a trzeba ich znosić, bo nie tak łatwo się ich pozbyć. Ja wyciągałem ten nabój na siłe, bo miałem po dziurki w nosie to całe bratanie się z nimi na siłe.
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Iblis
Szczenię
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stary świat
|
Wysłany: Sob 21:22, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ależ porównanie.. trochę dosadne, ale za to bardzo trafne xP
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Dante
Wilkołacze Szczenie
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Turek
|
Wysłany: Sob 21:32, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
tylko czy dotrze?
|
|
... |
|
Powrót do góry |
KaFaR
Wilk
Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:08, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
musi dotrzec...
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Gabriel
Wieczny Głupiec
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:04, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, owszem, w moim pojęciu. Jeśli ma to być powód, który obala mój argument, to po co, na sześćset sześćdziesiąt sześć poziomów Otchłani cała ta dyskusja? Przecież każdy reprezentuje tu SWOJE POJĘCIE.
A pozatym- tak. Zgodny z trybem psychologicznym postaci jaki przedstawił tutaj Dante, więc zgodny z logiką postaci. I taką logikę mam na myśli.
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Thar
Wapirołak
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:30, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Panowie, panowie, spokojnie i bez nerw większych :]
Co do sojuszu pomiędzy wilkołakami a wampirami, to chyba nie muszę przypominać, kto dokładał się do niego po stronie futrzastej. Cobra, Kafar, Dante bardzo ciężko pracowali na sojusz z wampami swoimi postaciami-wilkołakami. Więc nie do końca rozumiem podejście Dantego z brataniem się na siłę, no ale oka. Pamiętajcie także panowie o tym, że wcale a wcale nie musicie iść torem, który obrał sobie MG i można wiele rzeczy z nim obgadać zarówno przed jak i po sesji... Nie chciałem przeprowadzać intryg na wstępie gry, żebyście mogli w szybkich akcjach i strzelaninach poczuć maks możliwości swoich postaci i zgrać się ze sobą. Niestety za każdym razem ktoś tracił postać. Mam teraz do wymyślenia intrygę i ku temu zacznę pomału skręcać. A jest przesadnie kolorowo i sielankowo, coby było widać różnicę nieco później... ale to jeżeli się uda osiągnąć to, co zamierzam. Zapraszam we wakacje.
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 Następny
Strona 4 z 5
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|